Ostatnio nie było mnie w domu, bo w szkole miałam wycieczkę kilkudniową (koło tygodnia) i nie wolno
zabrać ze sobą laptopa więc nie mogłam pisać :( Kiedy wróciłam do chatki zobaczyłam, że
pod wycieraczką
coś się poruszyło. Podniosłam wycieraczkę i...............Zobaczyłam pompona! Był taki zmarznięty i brudny.
Wzięłam go do chatki i chciałam go umyć, wzięłam gąbkę, miskę z ciepłą wodą i mydło.
Pompon był bardzo przestraszony więc delikatnie zmoczyłam gąbkę i dotknęłam futerka zwierzątka.
Na początku strasznie piszczał, ale po paru minutach było wszystko ok. Zrobił się czyściutki i puszysty :)
Zadzwoniłam do Carla. Tak wyglądała nasza rozmowa:
A: Cześć Carl, tu mówi Azuni.
C: Cześć Azuni. Jetem zajęty, bo nie mogę znaleźć jednego pompona :(
A: O! Carl a ja właśnie po to dzwonię.
C: A ja już myślałem, że ktoś go zabrał. To dobrze, że zadzwoniłaś.
A: To spotkajmy się na basenie, ok?
C: Ok. Do zobaczenia!
A:Pa!
Poszłam na spotkanie i Carl był uradowany ;]
To na razie wszystko ;]
Azuni
Related Article:
3 komentarze:
Super ten artykuł.
Byłoby fajnie gdybyś go trochę rozwinęła, bo jest bardzo ciekawy.
Też bym chciał,aby do mnie też przyszedł pompom :]
Fajny artykuł :)
Dziękuje:D
Prześlij komentarz