Już nam straszy, już nam Pandy przychodzą i mówią: Cukierek albo psikus!
Ja jednak nie obchodzę takiego święta, ale rozdaje cukierki. :) Także nie chciałabym przegapić takiego święta, ponieważ wszyscy w Noc Duchów możemy się bawić. Dlatego ruszyłam na Salę Balową. Ulice były opustoszałe, ciche. Aż za ciche. Gdy doszłam na Dziedziniec, Carl Caruso tylko czekał, żeby mnie wystraszyć. Szybkim krokiem weszłam po schodach na Taras. Uchyliłam drzwi do Sali Balowej. Jedno krótkie skrzypnięcie już przyprawiło mnie o dreszcze. Gdy już ośmieliłam się wejść, od razu duchy zaczęły wirować wokół mnie. Miałam tyle pytań, aż tyle kłębiło ich się w mojej główce. Pooglądałam się w tą i wew tą i nie zauważyłam żadnych Pand. Zostawiłam przy drzwiach kilka kuleczek gumowych, taki psikus. Oczywiście, trzeba uważać z tymi psikusami!! Drzwi popchną te kulki i będzie dźwięk kulek jak w PoPoLotku. Podeszłam do kolumn. Starsze dekoracje, wręcz średniowieczne wzruszyły moimi uczuciami. Potem zrobiłam sobie zdjęcie z Marritą i z pajęczyną.
Bądźcie przygotowani na wszystko,
Grrrracjapl :)

Related Article:

Marcin 


















3 komentarze:
O.o
dawno nie widziałam twojego wpisu...
:)
Ech, to prawda :) Straaasznie dawno pisałam :)
Ale jak już napiszesz, jest super ;)
Prześlij komentarz