Gdy pobiegłam przed zamek, już na mnie czekał. Miał wciąż długie wąsy i wyglądało na to, że jednak się nie zmniejszają. Przywitał mnie oschłymi słowami, ale nie wiem czy do końca można to nazwać powitaniem. W jego słowach tym razem była zawarta informacja, gdzie dzisiaj znajduje się zaklęty przedmiot. Usłyszałam Stadnina Koni, więc czym prędzej pobiegłam do Kamarii i Maszyny Zagadek. Rozwiązałam zadanie i przeprowadziłam światełko na drugą stronę utworzonego przeze mnie tunelu, a następnie wylosowałam kamienny posążek, wyglądem przypominający starego skrzata, które często spotykane są w irlandzkich bajkach o rondelku złota na końcu tęczy. Wzięłam moją Magiczną Laskę i pobiegłam do stadniny. Nie szukałam długo. Szare drzewo od razu rzucało się w oczy przy wejściu. Odczarowałam je i uradowana w podskokach wróciłam do Kamarii, a po drodze kiedy szłam przed zamkiem Krucio dawał mi kolejne groźby. Kamaria martwi się co szykuje on na jutro. Natomiast ja wiem, że damy radę złu i na naszej wyspie znów zapanuje radość.
Pisała dla Was: Reporterka Pomocnik_na_Panfu.
Related Article:
0 komentarze:
Prześlij komentarz