Dzisiaj idąc do szkoły, postanowiłam przejść się na dłuższy spacer. Miałam dużo czasu, więc po co miałabym siedzieć w szkole, zamiar oglądać cuda natury i architektury.
Wstąpiłam na chwilę do Kamarii, gdzie odczytałam wróżbę, a potem udałam się do profesora. Bookworma, który zawsze ma w zanadrzu jakiś śmieszny dowcip.
Wchodząc do jaskini, zauważyłam kątem oka profesora. Siedział przy Maszynie Niespodziance z kupą narzędzi, które były porozrzucane dookoła. Podeszłam bliżej i jak się okazało, profesor naprawiał maszynę. Wtedy mnie olśniło, dlaczego od tak dawna nie było prezentu. Rozmyślałam co mogło się stać. Z moich myśli wyrwał mnie donośny, męski głos: ,,Saro, sprawdź czy maszyna działa."
Tak jak zawsze podeszłam do wynalazku, dotknęłam go łapką i... po chwili trzymałam malutką paczuszkę. Spakowałam ją do plecaka i pognałam do szkoły. Moje zamyślenia i prezent z Maszyny okazały się moim utrapieniem. Spóźniłam się na lekcję ;))
Okazało się, że po tylu godzinach spędzonych w szkole, radość z niespodzianki była niespotykanie wielka. Czy już wiecie co jest najnowszym prezentem?
Fotel na podobieństwo piłki nożnej! Będzie się w nim świetnie oglądało mecze. Po każdym okrzyku gool i powstaniu z fotelu, miękko na niego opadniemy.
Ale wciąż nurtuje mnie pytanie- co stało się z klatką?

Reporter Sara220
Related Article:
0 komentarze:
Prześlij komentarz