Wiecie kto wrócił? Carl! Tak ten Carl Caruso, który jest nazywany Indianą Jonesem ;D No nie ważne ;) To nieistotne ;) Pozwolę sobie opisać mój dzień z dokładnym spotkaniem z Carlem;) Gdy tylko rano wstałam...
Poszłam odwiedzić bloga Maxa i Elli ';) Dowiedziałam się, że Carl przyjeżdża! Zjadłam śniadanie, wzięłam gorący prysznic, nakarmiłam Tygryska, w pośpiechu złapałam laurkę dla niego i wyruszyłam na spotkanie z Carlem. Po drodze byłam jeszcze w sklepie z Bolisiami, ponieważ jestem tak wolontariuszką. Poszłam jeszcze zrobić małe zakupy do kiosku po czym cała w skowronkach z laurką, weszłam do Dżungli... A co zobaczyłam?!
A właśnie nic ciekawego...Ptaszki siedziały tam gdzie zawsze, wodospad płynął tak jak zawsze, krzaczki tak samo były pokryte śniegiem i cały czas było strasznie zimno! Ale...CARLA NIGDZIE NIE BYŁO! Co się stało? Czy zaspał? A może wolał nie wychodzić z chatki w taki mróz? Na prawdę nie wiem co się dzieje...
Idę go poszukać
Related Article:
0 komentarze:
Prześlij komentarz