Po bałwanie została mokra plama, a w niej stara marchewka. Minęło zagrożenie i znów możemy beztrosko cieszyć się życiem. My możemy, ale nasz Paul chyba jeszcze musi trochę poczekać. Jego pokój jest nadal zabezpieczony. Deski i gwoździe bronią dostępu do komnaty w Wieży Zamku.
Ale to tylko złudzenie. Można się tam dostać bez trudu. Nie wiem, czy to może sprawka luźnych desek nadwyrężonych zimowym wiatrem, czy też działanie tajemnych mocy. A może to Paul rozluźnił deski w konstrukcji i wymyka się ze swojej komnaty. Czyżby bez wiedzy Kamarii odwiedzał kramik Troya z naleśnikami. Nie chce mi się wierzyć w taką ewentualność. Byłoby to strasznym ryzykiem. Sam nie wiem, co o tym sądzić. Jedno jest pewne, drzwi do komnaty Paula stoją otworem. Możecie sami przekonać się o moim odkryciu. Nawet nie trzeba wymawiać żadnego magicznego zaklęcia, aby dostać się do wnętrza. Raz, dwa, trzy i jesteśmy w środku. A Paul, jak to Paul. Udaje niewiniątko, albo takim jest naprawdę. Oczywiście możecie poczęstować go smacznym naleśnikiem. Smacznego!
Related Article:
2 komentarze:
Muszę wypróbować. Kapi, masz cudowne artykuły, które zawsze z wielką chęcią czytam. Zanim trafiłam na Reporterów czytałam tylko i wyłącznie Twojego bloga. ;-)
Evelca
Nie zawstydzaj mnie :)
To bardzo miłe. Twój styl i sposób widzenia Panfu jest też wyjątkowy.
Pozdrawiam serdecznie ...tylko uważaj na zadry z desek :))
Prześlij komentarz