Latarnie morskie już od wieków służą do odnajdywania przez statki na morzu drogi do portu. Na Panfu również mamy swoją latarnię i nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie dziwnie pulsujące niczym błyskawica światło...
Historię przybliżyli nam Max i Ella w swoim dzienniku. Zapisali tam następujące słowa: ''Byliśmy zupełnie sami, gdy nagle dostrzegliśmy ciemną postać z dużą czarną aktówką, przechodzącą ostrożnie koło szpitala''. Z dalszej części historii wynika, iż tajemnicza pandą okazał się Profesor Bookworm. Otóż był on spłoszony, gdy zobaczył naszych reporterów, a szczególnie Maxa, który ''naskoczył na niego, jak na jakiegoś przestępce'' - ujmuje Ella. Profesor coś kombinuje, gdyż w swojej teczce, która wypadła mu z rąk, miał mapę naszej wyspy oraz kable, które jak stwierdził są bardzo niebezpieczne...
Na razie nie wiadomo, co jest powodem tajemniczego źródła światła. Możemy snuć tylko domysły, które sprowadzają wszystko do ''wspólnego mianownika'', którym okazuje się nie, kto inny jak nasz kochany profesor. Bądźcie cierpliwi i czujni, bo nigdy nie wiadomo, kiedy Max i Ella dadzą nam kolejne wskazówki. Czyżby szykowała się nowa misja?
Related Article:
0 komentarze:
Prześlij komentarz