Właśnie wróciłam z boiska z wielką paczką w ręku. Dobrze wiedziałam co tam jest, chodź nazwa była po angielsku. Gdy zobaczyłam fotkę, była zbyt mała by się domyśleć.
Więc z tą paczką w łapkach doszłam do mojej chatki. Rozpakowałam całą paczkę i położyłam to "coś" na ziemi. Teraz już mogę wam powiedzieć, że z pewnością jest to waga. Tak, waga i to z poduszkami, materacami. Nie pasuje mi to... Znów zabrałam metkę do ręki. Jej napis nie był przekonywujący. Dla takiej pandy jak ja, która nie zna angielskiego, było trudno było się domyśleć. Ale ja wiem i jestem już tego pewna. To po prostu łóżko. Nie dla mnie (śmiech) lecz dla bolisi, woobysi itd.. Mój pokopets wskoczył na nie i od razu zasnął. Nie dziwię mu się, po tak wyczerpującym treningu.
Ćwiczyłam z nim ile sił, a okazało się, że najcięższe było dojście z domu do boiska :)
Wtedy zobaczyłam na tablicę i dostałam od trenera kartkę z fotką oraz nazwą tej "wagi", a następnie paczkę. Zdążyłam jeszcze przetłumaczyć, że to za 5 dobrze obstawionych remisów.
Te łózko jest przecudowne:


Reporter 11kik (Agusia9)
Related Article:
1 komentarze:
Dostałem dzisiaj takie samo :-)
Prześlij komentarz