Chciałam opowiedzieć wam smutną historię....
Rano wyszłam na spacer do stadniny koni.
Zobaczyłam, że mój koń śpi. Pomyślałam sobie: Och jak słodko wygląda kiedy śpi.
Jednak kiedy podeszłam do niej zobaczyłam, że coś jest nie tak. Przyłożyłam rękę do
czoła. Była strasznie rozpalona. Pobiegłam do Kamarii z płaczem.
Tak Wyglądała nasza rozmowa:
A: Kamario!!!
K: Azuni??? Czy coś się stało???
A: Tak.......Mój koń......chodź!
K: Dobrze, chodźmy.
Po 15 minutach:
K: To ona??
A: Tak.....Co jej jest?!
K: Chyba wiem, to choroba bardzo rzadka. Nazywa się Panfulis Koniosulistwo.
A: Czy da się coś zrobić???
K: Niestety nie. Ta choroba jest nie wyleczalna. Mogę jedynie spowolnić jej objawy.
A: Naprawdę??? Proszę Kamario zrób to.
K: Dobrze.
A: Dziękuję Ci za to.
K: Niestety, śmierć jest pewna.
Dalej nie mam siły opowiadać...
Azuni
Related Article:
3 komentarze:
Okropne! Smutne! O mało co się nie popłakałam..
Wiem.........Za każdym razem jak myślę o Carrie chce mi się płakać :(
OMG. I co, koń umarł? Tak mi przykro. :C
Miskab10
Prześlij komentarz