Raczej tak, bo Wiosna "rzuca" nam się w oczy i nasze uszy.
Kwiaty, owoce (chyba troszkę szybko) i ten śpiew ptaków wszędzie dookoła.
Zabrałem swój magnetofon aby nagrać ten radosny szczebiot ptaków, a mój reporterski aparacik zarejestrował wiosenne zmiany na Panfu.
Z tego fotografowania powstał taki oto obrazek.

Szkoda, że nie mogę dodać dźwięku, byłoby super.
Jak widzicie Lenny czeka na nas w San Franpanfu. Ma dla nas serduszka (podobno całkiem spory zapas).
Od niego dowiemy się co z nimi robić. Ale chyba już się domyślacie.
Pozwólcie się zarazić od niego wirusem.
Jaki wirus? Pewno macie mnie za wariata? Już Wam wszystko wyjaśniam.
Ten wirus to wirus wiosenno-serduszkowy. Całkiem bezpieczny! No może, tak nie do końca :)
Zapowiada się romantycznie i zabawnie.
A już w ten piątek dostaniemy jakiś prezent od Lenny'ego.
Na razie Pandy! Love & Peace!
Reporter Kapi1000
Related Article:
5 komentarze:
Świetny tytuł :D Przeczytałam z wielką ciekawością cały artykuł, by dowiedzieć się o co chodzi. Już zbierałam siły by walczyć z kolejnym zagrożeniem dla Panfu, a tu proszę- wirus wiosenny (genialne;p). Jestem nim zarażona już od trzech dni:)
Jak przeczytałam ten tytuł to kurcze gały mi ,aż wyskoczyły :D Później jak przeczytałam artykuł to mi ulżyło! Bardzo fajny artykuł ;)
Ta wiosna jest przepiękna.
Zawsze chciałabym taką oglądać na panfu :)
Najlepiej gdyby wiosna na naszej wyspie była non stop.
Zgadzam się z Natką.
Zimą dominuje tylko biały.
A w czasie wiosny jest tak kolorowo. Wszędzie jakiś kwiatek bądź grzyb ^^.
Co do artykułu.
Znakomity :).
Dziękuję za miłe komentarze :)
Życzę takich wiosennych widoków wam wszystkim
Pozdrawiam
Kapi1000
Prześlij komentarz