Ile tylko sił w łapkach pobiegłam przed zamek. Całe szczęście, że mam ''szybkie buty'' do przemierzania Panfu. Krucio już na mnie czekał. ''Twoje dni są policzone, mała pando, a właściwie spłukane'' - powiedział swoim ochrypłym głosem. Udałam się w pośpiechu na Salę Balową, gdzie czekała już na mnie Kamaria. Uradowana moim przybyciem, lecz nieco zmartwiona złym Kruciem siejącym zamęt na naszej wyspie, poleciła bym rozwiązała zagadkę i uwolniła Magiczną Laskę. Tak tez zrobiłam,a w nagrodę dostałam lodową lampę do chatki. Wczoraj dostałam regał z książkami, więc już nie będę czytać po ciemku.
Zastanawiałam się nad zimnymi słowami Krucia. Pomyślałam, że zamieniona rzecz może być na basenie. Szybko powędrowałam to sprawdzić. Moje przypuszczenia były absolutnie trafne. W oczy rzucił mi się szary parasol zamieniony w kamień. Jednym dotknięciem mej różdżki odczarowałam przedmiot. Teraz pandy znowu mogą schronić się przed słońcem.

Related Article:
0 komentarze:
Prześlij komentarz