Dziś rano śnił mi się wielki bambus i, że jem zielone pędy tego bambusa. Kiedy się obudziłem pamiętałem doskonale swój sen. Wyszedłem z mojej chatki po drabinkach i szukałem doskonałego bambusa na śniadanie. Znalazłem bardzo wielki i soczysty pęd. Zaniosłem go do mojej chatki na stół. Chciałem już jeść zielone śniadanko ale gdzieś zgubiłem swój zegarek i nie wiedziałem która jest godzina. Bo zawsze jem moje śniadanie o 7:00. Dlatego poszedłem do Maszyny Niespodzianki zobaczyć czy mi podaruje malutki upominek.
Już wczoraj ktoś wspominał o jakim budziku i teraz by się taki prezent bardzo przydał. Zaświeciła zielona lampeczka i oczekiwane pudło wpadło w moje łapki. Musiałem zobaczyć co jest w środku. Wybiegłem z Jaskini i pobiegłem z moim prezentem do chatki. Położyłem paczuszkę na dywanie i wyjąłem z szafki nożyczki, aby przeciąć taśmę klejącą. Już po chwili wiedziałem co dostałem.
-Yuupi.
To był zegar a dokładnie budzik i już nie musiałem się martwić o punktualne wstawanie.

Był żółto-biały i miał dwa duże dzwonki . Bardzo mi się spodobał i był już nakręcony.
Była 6:45 więc miałem jeszcze jeden kwadrans do mojego śniadania.
Fajnie mieć taki budzik.
Teraz mogę pomału brać się za zajadanie zielonych listków mojego przysmaku.
Miłego dnia pandy i smacznego śniadania.
:)
Pisał dla Was.
Reporter Kapi1000
Related Article:
1 komentarze:
Na pewno nie zaśpię ;)
Prześlij komentarz