Jak widać na basenie zniknął banan do pływania.
Dlatego zrobię małe śledztwo.
Mój pierwszy punkt to ratownik.
Pobiegłem szybko nad basen porozmawiać z ratownikiem.
Makarena11
Ratownik
-Cześć, jestem Makarena11
-Miło cię poznać, jestem ratownikiem na Panfu
-Czy wiesz, co mogło się stać z bananem?
-Niezbyt pamiętam
-Ale może?
-Dobrze, opowiem ci
-Słucham
-Było to wieczorem, gdy szedłem do domu krzyknął ktoś i dostałem łomem w głowę
-To straszne!
-Tak, to straszne
-Opowiadaj dalej
-Obudziłem się rano u Kamarii. Kamaria powiedziała mi, że znalazła mnie w szatni związanego.
-A, co z bananem
-Nie wiem, idź spytaj Kamarii.
-Dobrze pójdę. Dziękuje za rozmowę
-Ależ proszę bardzo
Byłem po tej rozmowie bardzo zmęczony, dlatego usiadłem sobie na ławeczce.
Gdy już odpocząłem powędrowałem do Kamarii.
Makarena11
Kamaria
-Witaj Kamario!
-Witam cię Makareno11
-Przychodzę tutaj żeby dowiedzieć się, co się stało z bananem, który był w basenie
-Było to, gdy szłam po gazetkę do kiosku. Zobaczyłam, że ktoś spuszcza powietrze z banana
-I, co dalej?
-Już mówię. Gdy złapałam go niewidzialną siecią okazało się, że to... Loczek!
-Ale, dlaczego to zrobił?
-Odpowiedział mi, że zabrakło mu gumy na nowe koła do pływania
-Więc wszystko jasne! Dziękuje ci Kamario za te wiadomości. Dowidzenia
-Dowidzenia
I tak oto dowiedziałem się, co się stało z bananem w basenie.
Teraz siedzę sobie przed kominkiem i popijam herbatkę z bambusa.
Related Article:
2 komentarze:
Z tego Loczka to niezły zabijaka xD
...żeby od razu łomem???
:)
Reporter
Kapi1000
No, no Makareno, artykuł jest świetny i na poziomie.
Naprawdę wspaniale piszesz.
Brak uwag :)
Sara.
Prześlij komentarz