Jak się przed chwilą dowiedziałem z dobrze poinformowanych źródeł Ella i Max również postanowili przeprowadzić swoje śledztwo. Tajemniczy telefon przestraszył ich równie mocno jaki i nas.
Postanowili przechytrzyć szantażystę. Według babcinej receptury upiekli czekoladowe ciasteczka. Podobno był ich tak dużo, że nasi przyjaciele postanowili się nimi poczęstować. Musiał to być niezły poczęstunek. Jak doszły mnie słuchy Max miał później problem z zapięciem spodni. U Elli nie było inaczej.
Jak już nasi Reporterzy doszli do siebie zapakowali ciasteczka i zanieśli w zaznaczone miejsce w Stadninie Koni. Zaczaili się na tego łobuza. Ale nic się nie działo. Kiedy wyszli z ukrycia zobaczyli obok walizki kartkę.
Na kartce ktoś wypisał:
Chcieliście mnie oszukać! Spróbowałem ciasteczka i od razu poznałem, że nie są od Kamarii. Musicie mi dostarczyć prawdziwe ciastka, bo inaczej Panfu będzie w niebezpieczeństwie.
No i nici z całej akcji. Ale rozumiem ich postępowanie. Chcieli nam pomóc i szybciej wytropić szantażystę. Trzymajcie się przyjaciele!
![]() |
Zdjęcie pochodzi z Dziennika Elli i Maxa |
Miłego dnia Pandy
Pisał dla Was
Reporter Kapi1000
Related Article:
2 komentarze:
A ja wiem już kto to może być! To Zajączek Wielkanocny! Tylko czemu grozi pandom?
To jest Carl Caruso - on kryje się pod postacią ''groziciela telefonowego'' :)
Prześlij komentarz