
Hejka, Pandki. Zawsze po południu chodzę po Panfu. Często zaglądam do komnaty zamkowej. Pisałam kiedyś artykuł o zwierzaczku w szufladzie, a teraz napiszę o czymś innym.
Udałam się do komnaty i ujrzałam pająka. Mam arachnofobię, czyli lęk przed pająkami. Zaczęłam tak głośno piszczeć , że aż lustro pękło. Podeszłam do "szkaradnej" postaci i zaczęłam się przyglądać stworzonku. Nagle odkryłam, że to jest malutki pajączek, a nie duży, ogromny pająk. Trochę się lękałam, ale dotknęłam go. Miał takie jakby mięciutkie futerko. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kilka razy go ujrzeć. A teraz druga sprawa. Chyba większość z was rozwiązała Historię Miłosną Amalury. Pamiętacie, jak Krowa zostawiła duży bałagan po robieniu mikstury? Nadal nie jest to posprzątane! Może Profesor Bookworm, albo Kamaria zrobiliby jakąś akcję pt. "Posprzątajmy Panfu"? Moim zdaniem powinno takie coś powstać :). I ostatnia sprawa. Przyglądałam się jeszcze zakamarkom pomieszczenia i ujrzałam minę! Tak, minę! Nie wiem skąd ona się wzięła. Może kiedyś na Panfu trwała jakaś wojna i to pozostałość? Mam nadzieję, że ona nie wybuchnie. Uważajcie! Nie dotykajcie jej , bo może jeszcze jest aktywna!
Kowunia
Related Article:
2 komentarze:
Sądzisz, że ta mina, to to po prawej na sklejonych zdjęciach? Jak tak to to jest zwykły talerz z jabłkiem pośrodku i winogronami po bokach. ;)
Świetnie napisane :)
Szkoda, że nie ma tytułu.
Mi też się wydaje, że ta mina to talerz z owocami.
Prześlij komentarz