Miałam dziś trochę czasu, więc poszłam się odświeżyć do San Fran Panfu! Było cudnie! Ale nagle panda-sekretarka zawołała:
Aaa! Złodziej! On bierze pieniądze! Ochrona!
Byłam przerażona, schowałam się pod stół i czekałam. Zasnęłam tam na trzy godziny z ogórkami na oczach :) Obudziła mnie jedna z pand. Podeszłam do sekretarki i zrobiłam z nią wywiad.
krejzolka981: Witaj! Mogę zadać Ci parę pytań?
panda-sekretarka: Oo... czy ... wiście... wiście.
k: Boisz się?
p-s: Troszkę....
k: Już spokojnie. Co czułaś, gdy panda zabierała Ci pieniądze?
p-s: Bałam się. Okropnie. Cieszę się, że zatrudniono ochronę. Normalnie jej nie ma.
k: Dziękuje, do widzenia!
p-s: Do widzenia!
No, to wszystko. Nie zrobiłam zdjęcia, bo byłam przerażona. Trzeba uważać na niektóre pandy.
Pa pa moja kochane pandy! :)
Related Article:
0 komentarze:
Prześlij komentarz