zadzwonił telefon, a w salonie zostałam tylko ja, a właścicielka wyszła więc odebrałam.
Przeprowadziłam taką rozmowę:
- Witam!
- Witam, właścicielka musiała wyjść, a ja jestem Lilimida.
- Och, dobrze że odebrałaś Lilimido bo dzwonię w bardzo ważnej spawie.
- Aha, to może mi pan powiedzieć a ja przekaże jak przyjdzie.
- Dobrze otóż ja jestem Pandohmat i jestem wytwórcą najlepszych perfum na całym Panfu.
- To pan produkuje te wspaniałe perfumy o nazwie Panfi !
- Tak to ja.
- To niesamowite!
- Przejdźmy do sprawy.
- Dobrze.
- Otóż ten telefon był tak ważny bo już dziś ma być zamknięty salon piękności.
- Dlaczego i na ile?
- Nie martw się tylko na dzisiaj ale do wieczora i zaraz przyjeżdżam a jak natychmiastowo salon nie zostanie zamknięty to wszystkie pandy się na mnie rzucą bo w końcu jestem twórcą perfum które przypadły do gustu wszystkim pandom.
- Ma pan rację poszukam właścicielki.
- Poczekaj jeszcze nie rozłączaj się powiedz właścicielce, że mam zamiar w salonie zostawić kilka moich perfum dla najmilszych pand.
- Przekażę.
Poszłam do bocznego pokoju i tam znalazłam właścicielkę, spała. Obudziłam ją i jej wszystko opowiedziałam ona natychmiastowo zamknęła sklep i mi podziękowała nie zdążyłam wyjść a Pandohmat był już na miejscu. Musiał najwidoczniej ze mną rozmawiać w czasie podróży.
On też mi podziękował i dał mi najlepsze perfumy z jego kolekcji! Jak pachniały tego nie da się zwyczajnie wyrazić! Mało tego właścicielka mnie zatrudniła do pracy w salonie. Moje samopoczucie wzrosło do maksimum! To było super popołudnie. No i spotkałam wspaniała osobę!
Related Article:
1 komentarze:
fajna opowieść
Prześlij komentarz